Legenda zeszła ze sceny, Chińczycy atakują

2006-08-13 09:00

W finale trzeciego w historii turnieju Swatch FIVB World Tour w Starych
Jabłonkach zagrają dwie brazylijskie pary. Klasyfikowani na pierwszym miejscu list światowych Emanuel Rego i Ricardo Santos zmierzą się z numerem trzy, parą Franco - Pedro Cunha. Ci ostatni we wspaniałym stylu wyeliminowali w półfinale mistrzów świata duet, Fabio Luiz - Marcio Araujo.

Brazylijczycy wygrywają na plażach Hotelu Anders w Starych Jabłonkach prawie
wszystko, co jest do wygania, ale głównym bohaterem soboty był Szwajcar Stefan Kobel. 32-letni zawodnik w parze z Patrickiem Heuscherem wystąpił w 83. turniejach Pucharu Świata, 19 razy kończąc zmagania na podium. Przed dwoma laty Szwajcarzy zdobyli brązowy medal igrzysk olimpijskich.

- A dziś uznałem, że czas odejść. To mój ostatni turniej. Będzie mi brakowało World Touru i takiej atmosfery, jak ta na boisku w Starych Jabłonkach, ale czas ustąpić miejsca innym - powiedział bardzo wzruszony Kobel, który otrzymał długie, głośne owacje od wypełniającej przygotowane na cztery tysiące kibiców trybuny. Od dyrektora turnieju Andrzeja Dowgiałły dostał też pamiątkowego polskiego bociana. - Ta maskotka będzie mi przypominać miejsce, w którym zszedłem ze sceny - stwierdził na koniec Kobel, jedna z legend europejskiej siatkówki plażowej. Szwajcarzy o awans do półfinału walczyli ze świetnie grającą chińską parą Wu - Xu. Nie jest wykluczone, że polscy kibice stali się świadkami narodzin prawdziwych gwiazd, bo młodzi Azjaci po raz pierwszy w historii awansowali do finałowej czwórki. A eksperci już teraz przewidują, że Wui
Xu będą faworytami do złotych medali w igrzyskach olimpijskich w Pekinie w
2008 roku.

- Mam przedziwne, mieszane uczucia. Jestem szczęśliwy, że wywalczyliśmy dla Chin pierwszy półfinał w historii, ale żal mi, że to po meczu z nami odchodzi tak wspaniały zawodnik, jak Stefan. Gdy wygraliśmy 15:13 decydujący tie-break zrobiło mi się bardzo przykro, że Szwajcarzy nie zmierzą się z parą Ricardo - Emanuel. Zasłużyli na możliwość zmierzenia się z nimi - powiedział 20-letni Xu. Heuscher i Kobel walczyli z Brazylijczykami 14 razy, przegrywając 9 razy. Ponieśli też porażkę w dramatycznym półfinale igrzysk olimpijskich w Atenach. Niewiele brakowało, by na koniec swojej przygody z Pucharem Świata mieli okazję do symbolicznego rewanżu... Ricardo i Emanuel od dwóch lat są ulubieńcami publiczności w Starych Jabłonkach, ale w tym roku to miano chcą im odebrać Pedro Cunha i Franco. Gdy wygrywali półfinał z Fabio Luizem i Marcio Araujo (mistrzami świata, zwycięzcami 4 z 11 tegorocznych turniejów Swatch FIVB World Tour) cały czas żartowali z publicznością, a walcząc o każdą piłkę robili prawdziwy show. Gdy zwyciężyli 4 tysiące fanów nagrodziło ich gromkimi owacjami. A Franco szybko zapłacił cenę za rosnącą podróż – kilkusetmetrowa droga z głównego stadionu do Hotelu Anders zabrała mu ponad godzinę. Nikomu nie odmówił wspólnego zdjęcia i autografu. Udowadniając po raz kolejny, że nigdzie gwiazdy nie są tak blisko publiczności jak nad jeziorem Szeląg Mały w Starych Jabłonkach.

Komplet wyników jest dostępny na oficjalnej stronie turnieju www.worldtour.pl oraz na stronie www.fivb.org