powrót

FINAŁ LŚ: Polska – USA 3:0!

2007-07-13 22:15

W drugim swoim spotkaniu grupowym rundy finałowej reprezentacja Polski pokonała USA 3:0 (25:22; 38:36; 25:23). Tym samym Polacy awansowali do półfinałów z pierwszego miejsca w grupie i jutro zagrają z reprezentacją Brazylii.

Już początek spotkania zapowiadał walkę do ostatniej piłki. Pierwsza przerwa techniczna 8:6 dla ekipy Stanów Zjednoczonych. Po przerwie Amerykanie dokładają dwa punkty, powiększając przewagę do 4 „oczek” (10:6). Powoli odrabiamy dystans, choć na drugą przerwę techniczną w partii pierwszej schodzimy z trzypunktowa stratą. Po przerwie mobilizujemy siły i doprowadzamy do wyrównania po 18. Polacy wzmocnili zagrywkę, co spowodowało, że Amerykanie mieli duże problemy w jej przyjęciu i w wyprowadzeniu ataku. Dwie kolejne akcje zwycięskie dla biało-czerwonych i przy stanie 20:18 trener Hugh McCutcheon prosi o czas. Na nic się to jednak zdało. Dokładamy kolejny punkt powoli zbliżając się do triumfu w pierwszej partii. Amerykanie jednak nie zamierzali łatwo sprzedać skóry. Powoli odrabiają straty, doprowadzając do stanu 23:22 dla biało-czerwonych. Trener Lozano prosi o czas. Po przerwie dwie akcje zwycięskie dla Polski, a Mariusz Wlazły silnym atakiem kończy seta 25:22.

Przebieg początku drugiego seta był niemal identyczny, jak w partii pierwszej. W początkowej fazie Amerykanie wypracowali kilkupunktową przewagę (pierwsza przerwa techniczna (8:5). Podopieczni Raula Lozano mozolnie, punkt po punkcie odrabiali straty. Przy stanie 14:12 dla Amerykanów na boisko wchodzi Grzegorz Szymański, zmieniając Mariusza Wlazłego. Druga przerwa techniczna ponownie dla Amerykanów (16:12). Po przerwie punkt zdobywa z przyjęcia… Piotr Gacek, zaczyna też funkcjonować polski blok. Zmniejszamy stratę do 1 punktu (17:18). Na boisku pojawia się również kapitan polskiego zespołu Piotr Gruszka. Wyrównujemy na po 19, by za chwile stracić dwa punkty pod rząd. Trener Lozano prosi o czas. Po przerwie wyrównujemy na po 21. Tym razem trener McCutcheon przywołuje swoich zawodników do ławki. Dramatyczna końcówka na przewagi, podobnie jak pierwsza partia z Francją, i podobnie jak ona wygrana przez biało-czerwonych (36:34).

Partia trzecia – ostatnie szansa Amerykanów na pozostanie w grze, nie rozpoczęła się dla nich pomyślnie. Pierwsza przerwa techniczna 8:7 dla biało-czerwonych. Po przerwie dokładamy dwa punkty, powiększając prowadzenie do 3 „oczek”. Od tego momentu jakby coś się zacięło w polskim obozie. Biało-czerwoni mylą się w ataku, pozwalając amerykanom na łatwe zdobywanie punktów. Siatkarze Hugh McCutcheona doprowadzają do wyrównania po 10 i odskakują na 2 punkty (14:12). Na boisko wchodzi Michał Bąkiewicz. Druga przerwa techniczna 16:14 dla Amerykanów. Do wyrównania w tym secie po 17 doprowadzili Grzegorz Szymański i Piotr Gruszka. Znów nerwowa i wyrównana końcówka, jednak i tym razem wygrana przez Polaków 25:23.

Najlepszym zawodnikiem spotkania (MVP) został Paweł Zagumny.

Pierwsze szóstki:
Polska: Michał Winiarski, Daniel Pliński, Paweł Zagumny, Mariusz Wlazły, Łukasz Kadziewicz, Sebastian Świderski oraz Piotr Gacek (libero)

USA: William Priddy, Ryan Millar, Rile Salmon, Thomas Hoff, Clayton Stanley, Kevin Hansen oraz Richard Lambourne (libero)