powrót
Jedziemy na Mistrzostwa Świata
2009-07-19 01:23
Reprezentacja Polski Kobiet w Piłce Siatkowej pod wodzą Jerzego Matlaka odniosła swoje drugie zwycięstwo w trwającym obecnie w Rzeszowie Turnieju Kwalifikacyjnym do Mistrzostw Świata Kobiet w Piłce Siatkowej. Wygrana 3:0 z reprezentacją Francji zagwarantowała podopiecznym Jerzego Matlaka bilet na mistrzostwa do Japonii.
Polska - Francja 3:0
(25:17, 25:10, 32:30)
Na konferencji pomeczowej powiedzieli
Anna Rybaczewski Kapitan Francji: Dobrze zaczęliśmy mecz, ale potem Polki odskoczyły nam. Szczególnie brylowały w ataku. W trzecim secie pokazałyśmy charakter, ale to było za mało na Polki. Chcemy wygrać jutrzejszy mecz, gdyż nie chcemy być na ostatnim miejscu.
Dorota Świeniewicz Kapitan Polski: Cieszy nas zwycięstwo. Szczególnie po słabszym wczorajszym meczu, kiedy nie poszło nam za dobrze i w bólach rodziło się wygrana. Dzisiaj odnieśliśmy bardziej przekonywujące zwycięstwo. Nie zadowala nas jednak sam awans i jutro chcemy wygrać.
Fabrice Vial Trener Reprezentacji Francji: Gratuluję Polkom dobrego meczu i awansu. Dzisiaj lepiej grałyśmy niż wczoraj, ale też drużyna polska lepiej zagrała niż wczoraj. Mieliśmy problemy w przyjęciu, Polki swoją zagrywką sprawiały nam sporo problemów. Brakuje nam kilku zawodniczek, które są kontuzjowane, a dzięki nim moglibyśmy powalczyć dzisiaj z Polską.
Jerzy Matlak Trener Reprezentacji Polski: Cieszy mnie, że w lepszym nastroju się spotykamy. Po wczorajszym spotkaniu wiele dziewczyn było bardzo sfrustrowanych. Ledwo z życiem uszliśmy wczoraj. Mimo tego wszystkiego podnieśliśmy głowę i poprawiliśmy się dzisiaj. W trzecim secie mieliśmy problemy, ale to my wygraliśmy. Cieszy nas nie tylko awans, ale to że w ciągu tych dwóch miesięcy wspólnej pracy coś osiągnęliśmy. Pierwszy ważny cel został osiągnięty. Udało się zbudować podwaliny na lepszą przyszłość. Nie mogłem przez kontuzje skorzystać ze wszystkich zawodniczek i stworzona ostatnio drużyna była taka trochę z łapanki. Po Pekinie wszystko runęło i wydawało się, że trudno będzie szybko odbudować drużynę. Dzisiaj jednak pokazaliśmy, że się da.
|