powrót

Grzegorz Łomacz: Męskie rozmowy są potrzebne

2009-11-23 15:31

- Zawsze staram się zachować chłodną głowę, ale wiadomo, że łatwiej tego dokonać, gdy się gra z Iranem czy Egiptem niż z Brazylią czy Kubą. Myślę, nawet jestem pewien, że w normalnych okolicznościach, absolutnie niczego nie tłumacząc, mecz z Japonią byśmy też wygrali -powiedział po ostatnim meczu Polaków w Pucharze Wielkich Mistrzów, rozgrywający reprezentacji Polski, Grzegorz Łomacz.

Lekko nie było, ale dobrze, że dwa ostatnie mecze wygraliście.

Oj, nie było łatwo. Zdajemy sobie sprawę w jakiej formie obecnie jesteśmy, a w jakiej byliśmy dwa miesiące temu, ale oczywiście cieszymy się, że koniec turnieju był dla nas szczęśliwszy. Widać było, że nam zależy. Nie chcieliśmy, żeby była to już totalna klapa, ale chcieliśmy zakończyć imprezę z twarzą. 

Jak się mobilizowaliście po tych dwóch pierwszych porażkach i po katastrofie z Brazylią? Z  pewnością nie było to proste?

Usiedliśmy, porozmawialiśmy, w mniejszych czy większych grupkach, wyjaśniliśmy sobie kilka kwestii. Zwróciliśmy na kilka rzeczy uwagę, ostrzej, łagodniej, jak to zwykle bywa w tych trudniejszych chwilach. Męskie rozmowy są potrzebne. Zdawaliśmy sobie sprawę, jaka jest sytuacja. Chcieliśmy jak najlepiej mentalnie podejść do tych ostatnich spotkań. Wiadomo było, że formy fizycznej w jeden dzień się nie zmieni, ale nad nastawieniem można popracować.

Coraz trudniej się gra z tymi egzotycznymi krajami, to przestają być już chłopcy do bicia.

Nikt nie stoi w miejscu, wszyscy się uczą, jeżdżą, obserwują, zatrudniają specjalistów, jak widać skutecznie odrabiają lekcje i idą do przodu z umiejętnościami.

Ma pan bardzo skuteczną i niebezpieczną zagrywkę. Przy pana 187 cm wzrostu, nie jeden olbrzym może czuć respekt.

Faktycznie, w tych ostatnich starciach zagrywka mi fajnie siedziała, poświęcam temu elementowi sporo czasu. Praca daje efekty, czasami wyjdzie taka kąśliwa, niespodziewana, to jest atut. Trzeba pracować nad zmianą jej rytmu, siłą, kierunkiem, podejmować ryzyko, często trener nam coś podpowiada.

* Z Nagoi Małgorzata Gotowiec