powrót

Doskonała organizacja turnieju w Łodzi

2010-05-02 14:41

PGE Skra Bełchatów zdobyła brązowy medal w turnieju Final Four Ligi Mistrzów. W niedzielę polski zespół pokonał ACH Volley Bled 3:1, dzień wcześniej przegrał w takich samych rozmiarach z Dynamem Moskwa.
- Trzecie miejsce w Europie jest sukcesem, ale na pewno oczekiwania były inne. Porażka z Dynamem Moskwa była zawodem dla samych zawodników oraz nas kibiców bełchatowskiej drużyny. Chwała Skrze, że po porażce podniosła się i zagrała w niedzielę dobre spotkanie. Zawodnicy mieli za sobą długą noc. Po takim występie na pewno nie jest łatwo zasnąć - powiedział szef pionu szkolenia Polskiego Związku Piłki Siatkowej Włodzimierz Sadalski.
MVP meczu o trzecie miejsce został Mariusz Wlazły. - Atakujący Skry był na pewno gwiazdą siatkarskiego turnieju w Łodzi. Zagrał bardzo dobre spotkanie z Dynamem. Tylko do niego chyba nie można mieć pretensji za tę porażkę. Dobrze to wróży w kontekście zbliżającego sezonu reprezentacyjnego. Dawno nie oglądaliśmy tak dobrze grającego naszego atakującego. Z dobrej strony pokazał się Bartosz Kurek. Po wejściu na parkiet i po kilku piłkach wzmocnił poważnie silę ataku Skry - dodał Włodzimierz Sadalski.
Szef sztabu szkoleniowego PZPS podkreślił doskonałą organizację turnieju Final Four Ligi Mistrzów. - W Łodzi zostały pobite rekordy oglądalności w rozgrywkach klubowych w Europie. Na trybunach była znowu fantastyczna atmosfera. Nic też dziwnego, że bełchatowski klub został wyróżniony przez CEV nagrodą, którą wręczył wiceprezydent tej organizacji Jan Hronek - mówi Włodzimierz Sadalski.
W rozgrywkach PlusLigi czekamy na najważniejsze rozstrzygnięcia. PGE Skra spotka się w finale z Jastrzębskim Węglem. - Jastrzębie ma za sobą bardzo dobry sezon. Zostawiło po sobie pozytywne wrażenie. Skra walczy o ostatnie trofeum do zdobycia. Bardzo ciekaw jestem rozstrzygnięcia. Jeżeli PGE Skra znowu wygra wyraźnie, to będzie znaczyło, że zespoły z polskiej czołówki muszą poważniej wzmocnić się - zakończył Włodzimierz Sadalski.
Eugeniusz Andrejuk